Mazowsze

 


     Cofnijmy się o sześćset lat. Mazowszem rządzili wówczas książęta mazowieccy najpierw z Płocka, później z Czerska, a na koniec z Warszawy. We wschodniej części tej prowincji były wielkie puszcze, w tym puszcza Łętowo, ciągnąca się między Bugiem a Narwią. Rozgraniczała ona ziemię łomżyńską od ziemi nurskiej. W pobliżu puszczy Łętowo płynęła i płynie nadal rzeczka Łętówka (nazywana także Łętownicą). Łętowo, a także pobliski Czerwony Bór, było ulubionym miejscem łowów najpierw dla książąt mazowieckich, a później dla królów polskich. 

    Na przełomie XIV i XV wieku we wschodnim Mazowszu rozpoczęła się akcja osadnicza. Książęta mazowieccy Janusz I i jego syn Bolesław IV przesiedlali rycerstwo oraz drobną szlachtę głównie z okolic Płocka, Wyszogrodu i Zakroczymia. Między Płockiem a Nowym Dworem Mazowieckim jest wieś Łętowo. Wzmiankowana była już w XIII wieku jako posiadłość klasztoru benedyktynów w Płocku. 

    Typowe nadanie dla rycerza w tamtych czasach wynosiło 10 włók, czyli około 180 ha. Proces osadniczy rozciągał się na wiele lat. „Pierwotne siedliska zakładano nad stokami, czyli strumieniami, od których osady przybierały jedno miano ogólne. I tak na przykład w powiecie zambrowskim kilkanaście wsi założonych w XIV i XV wieku nad wpadającym do Jabłoni stokiem Dąb leżą: Wiśniewo-Dąb, Łętowo-Dąb i Gołasze-Dąb, gniazda Wiśniewskich, Łętowskich, Gołaszewskich” (Z. Gloger „Kilka wiadomości o szlachcie zagonowej mazowieckiej i podlaskiej”, „Niwa” 1878 rok). 

    Zachowały się rejestry nadań księcia Janusza I z lat 1414 – 1425. Oto kilka z nich:

    „Książę daje Tomaszowi z Mianowa trzydzieści włók lasu Łętowo nad rzeką Wielki Brok, z oboma brzegami, w powiecie nurskim, z wyjątkiem barci”.

    „Książę daje czterdzieści włók lasu Łętowo w okolicy zwanej Stawiska w powiecie zambrowskim dziedzicom ze Ślubowa, z wyjątkiem barci”.

    „Książę Janusz nadał Zdzisławowi i Janowi z Załusek, powiat zakroczymski, 10 włók zwanych Łętowo nad rzeką Dąb wraz z oboma jej brzegami”.

    „Książę Janusz nadał Stanisławowi, Wojciechowi s. Pawła, Andrzejowi, Wojciechowi s. Falisława, Wawrzyńcowi i Mikołajowi z Proszków, powiat zambrowski, 20 włók lasu Łętowo nad rzeką Dąb z obydwoma brzegami, wyjąwszy barcie”. 

    Najpierw powstawało gospodarstwo pierwszego osadnika, początkowo bez chłopów, tylko rycerz i jego służba. Pierwszy osadnik budował dom i karczował las oraz zarośla, aby przygotować ziemię pod uprawę. Wykarczowanie 10 włók ziemi często zajmowało wiele dziesiątek lat. Ziemia była dziedziczona przez synów i od razu dzielona, co uniemożliwiało powstanie folwarku. W ten sposób powstawała wieś szlachecka, „tworząc luźną i bezładną osadę potomków pierwszego osadnika”. (patrz: Jerzy Wiśniewski „Rozwój osadnictwa na pograniczu polsko-rusko-litewskim od końca XIV wieku do połowy XVII wieku” oraz „Początek i rozwój nowego osadnictwa w ziemi łomżyńskiej w końcu XIV i w XV wieku”). 

    W ten sposób w 1435 roku Sławek i Świętosław ze Śledziów h. Zagroba otrzymali nadanie i założyli wieś Łętownica-Zagroby. Natomiast w 1437 roku Sasin Zbaczów h. Lubicz założył wieś Łętownica-Sasiny.

    Za otrzymywaną ziemię rycerstwo musiało pełnić posługi według prawa polskiego lub niemieckiego. Do tych posług należał głównie udział w wyprawach wojennych. Obdarowany zobowiązany był z każdych dziesięciu łanów wystawić jeźdźca na koniu. 

    W wyniku nadań oraz spadkobrania między Ostrowią Mazowiecką, Zambrowem, Wysokiem Mazowieckiem i Czyżewem powstały wsie Łętownica, Łętownica-Parcele, Grochy-Łętownica, Dębki-Łętownica, Zagroby-Łętownica, Krajewo-Łętowo, Łętowo-Dąb. Były to tzw. wsie rodowe. Nazwy niektórych z nich składają się z dwóch członów. Pierwszy wskazuje ród, drugi – przydomek gałęzi rodu, imię przodka lub położenie (patrz: Marek Jerzy Minakowski „Elita północno-mazowiecka”, tom I, Kraków 2011 rok). 

    Od przełomu XIV i XV wieku mamy zatem Łętowskich na Mazowszu, którzy przez sześć wieków gospodarowali w ziemi płockiej, wyszogrodzkiej, łomżyńskiej i czerskiej.  

    „Spisów ludności szlacheckiej nie możemy mieć z dawnych czasów, bo wiadomo, że jeszcze na Sejmie Czteroletnim odzywały się głosy przeciw ułożeniu ksiąg ludności szlachty. Ludzie bowiem starej daty, wolność nad życie miłujący, obawiali się wszystkiego, co jako środek policyjny mogło posłużyć władzy królewskiej. Tak więc szlachty zamożnej, jak rzeszy ubogiej, nikt spisywać nie śmiał i tylko z innych wskazówek sądzić o liczbie możem”. (Z. Gloger …) 

 
  W I Rzeczpospolitej mazowieccy Łętowscy wydali kilka znaczących postaci. Do nich należeli wspomniany już kasztelan Łętowski herbu Rawicz i jego brat, kanonik krakowski. Na kartach historii zapisali się także Łętowscy herbu Ogończyk. I tak Abraham Łętowski z synem Janem w 1669 roku podpisali wraz z ziemią czerską elekcję Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Elektorami tego króla byli także Andrzej Łętowski z województwem kaliskim i Marcin Łętowski z województwem sandomierskim (S. Uruski „Rodzina…). Wiśniowiecki był kandydatem rzesz szlacheckich, dla których niebogaty i niedoświadczony książę nie stanowił zagrożenia dla złotej wolności. W 1688 roku Jan Łętowski herbu Ogończyk sprzedał Feliksowi Zygmuntowi Parysowi, kasztelanowi lubelskiemu, część rodzinnego Łętowa w ziemi czerskiej. Herbarz Niesickiego: „Od tego Jana idzie linia na Podlasiu, a świeżo na Litwie przeniesiona przez sędziego mińskiego Szymona Łętowskiego, gdzie majętność w Wiszniówce nabył”. W 1695 roku Stefan Łętowski herbu Rawicz sprzedał Ołdakowskim wieś Kołomyja w ziemi łomżyńskiej. Z kolei chorąży i skarbnik łomżyński Kazimierz Łętowski w latach 40. XVIII wieku przyczynił się znacząco do budowy klasztoru bernardyńskiego w Dukli, ofiarowując 6000 zł na ołtarz różańcowy, gdzie był (jest?) jego portret z herbem. Wreszcie, Anna z Łętowskich Niemyska, podlaska chorążyna, w 1788 roku nabyła na własność dzierżawę wsi Bystre.

    Zapis obecności Łętowskich na Mazowszu dokumentują przede wszystkim księgi parafialne, informujące o narodzinach, chrztach, ślubach i zgonach. A także wyroki sądowe w sprawach majątkowych dotyczących nieruchomości ziemskich. Księgi łomżyńskie, zambrowskie, koleńskie i ostrołęckie pełne były od samego początku transakcji sprzedaży, zastawów, dzierżaw nawet bardzo drobnych kawałków ziemi (płos, sznurów, klinów, smugów, łąk), zapisów długów, pożyczek, czynszów itd. 

    W XIV – XVI wieku ziemię łomżyńską zamieszkiwało około 300 rodów gniazdowych. Najwięcej drobnej szlachty znajdowało się w dawnym Powiecie Zambrowskim. Wedle szacunków w XVII wieku szlachta stanowiła aż 47 proc. mieszkańców ziemi łomżyńskiej. Wielkich latyfundiów szlacheckich tu nie było. 

    „Stan szlachecki był na Mazowszu niegdyś najliczniejszy. Źródłem tego były prawa zwyczajowe i rutyna patriarchalnych rządów książąt mazowieckich. Gdy ziemia całego kraju uważaną była w średnich wiekach za własność panujących (jak dotąd uważaną jest w Turcji), to książęta mazowieccy z upodobaniem rozdawali tę swoją własność całym tłumom za patriotyczny obowiązek bronienia kraju przed napadami sąsiadów. Mnożyło się więc nader szybko uwłaszczenie ludzi prywatnych, które samo przez się nadawało w Mazowszu szlachectwo. Dopóki też byli książęta w Mazowszu, dopóty tłumy szlachty rosły z dniem każdym, rozmnażały się w zadziwiający sposób, powodzią zalewały Podlasie i gdyby sto lat dłużej Piastowie tu panowali, byłby osobliwością na Mazowszu kmieć lub człek poddany. Wszyscy mieliby już dziedzictwo ziemi, a tym samym herby i szlachectwo. Mazowszu zbywało bowiem na prawdziwych możnowładcach i magnatach, a stąd przewodziła demokratyczna szlachta i w niej szukali książęta oparcia, widząc w jej tłumach swoją potęgę. Ale z czasem rzeczy zmieniły postać: królowie polscy nie trzymali się powiatowej polityki książąt; ziemie zresztą puste już wszędzie na Mazowszu i Podlasiu zostały rozdane, a starostw rozdzielać drobnej szlachcie nie było można.  

    Z wiekiem więc XVI zaczyna się dla szlachty mazowiecko-podlaskiej doba emigracji, trwająca do ostatnich czasów. Synowie jej rozchodzą się za chlebem rycerskim, dworskim i zakonnym po wszystkich prowincjach i zakątkach Małopolski i Wielkiego Księstwa. Królom dostarczają dzielnych szeregów i giną tysiącami na bezwodnych stepach Ukrainy i wśród podmokłych, zimnych stron białoruskich. Stefan Batory osadza ich na ziemi w Inflantach. Nie było pana na Litwie i Rusiach, który by nie miał w swojej służbie synów Mazowsza, odznaczających się odwagą, krewkością, szczerością i swawolą, wysługujących sobie za wierne służby kawał ziemi, która nie miała tam jeszcze ceny. 

    Żartują sąsiedzi, powtarzając przysłowia że: szlachcic podlaski ma piasek, lasek i karaski; że choć posiada fortun sześć, ale nie ma co jeść; że gdy pies usiądzie na jednym dziedzictwie, to już ogon położyć musi na drugim; że działy wąskie w łąkach szlachcic poszerza sobie, przykaszając u sąsiada – więc czyja kosa pierwsza, tego łąka sutsza. Na to szlachcic odpowiada, że: choć nie umiem pisać ani czytać, ale królem mogę zostać; że fortuna moja choć nie szeroka, ale długa, głęboka i wysoka, a szlachcic na zagrodzie, równy jest wojewodzie i choć łata na łacie, ale kłaniam panie bracie, mawiali mu ongi senatorowie. Szlachcic cząstkowy dziedzictwo swoje nazywa fortuną lub habendą, mierzy na staje i zagony. 

    Bracia starsi i młodsi dzielą się ojcowizną na równi, przy czym wedle prawa zwyczajowego uświęconego wiekami brat starszy bierze swoją część od południa lub wschodu, młodszy od zachodu lub północy. Przy podziale domu starszy bierze światełkę, czyli małą izdebkę mającą wejście wprost z sieni, młodszy zajmuje izbę główną z alkierzem to jest bokówką lub komorą. Tym sposobem prawo zwyczajowe nie dopuszczało sporów między braćmi w podziale ziemi i mieszkania. 

    Szlachta mazowiecko-podlaska słynie z pieniactwa. Jest to zarzut, który ją na każdym kroku spotyka, zarzut oparty na nadzwyczajnej liczbie procesów i zawziętości w procesowaniu się o błahe rzeczy. Skąd jednak wypływa źródło tej cechy jej charakteru, nikt sobie nie zadaje pytania? A przecież nie będzie to zagadką, gdy zważymy z jednej strony brak oświaty w ludzie przypuszczonym od wieków do dziedzictwa, a z drugiej świadectwo, jakie nam daje lat temu 250 Święcicki: ‘W sądach absolutnie patronowie [adwokaci] przewodzą. To najszkodliwsze rodu ludzkiego plemię, spory ze sporów wywiązując, w niesłychany sposób Rzeczpospolitą gnębi, życiem i majątkami obywateli frymarczy bezwstydnie’. Już ze stanowiska obrońcy prawnego wypływa, że nie jest on pojednawcą i nie namawia do zgody, bo za zgodę najmniej się płaci, a lud płaci za nią tylko czapką. Nic zaś łatwiejszego, jak nadzieję wygranej zaszczepić w każdym nieoświeconym człowieku, zawziętość procesowania i żądzę pognębienia przeciwnika”. (Z. Gloger …) 

    Względnie spokojne bytowanie przerwał na Mazowszu dopiero najazd Szwedów. Przez ziemię łomżyńską przetoczyły się wówczas rozmaite wojska, pozbawiając ją zasobów. Z kolei po rozbiorach Czerwony Bór stał się matecznikiem dla powstańców. Do powstania styczniowego poszło blisko 2000 młodzieży z tutejszych zaścianków. W czasie II wojny światowej Łomżyńskie było okupowane najpierw przez Rosjan, później przez Niemców. Na tych terenach działały legendarne oddziały partyzanckie kapitana Kazimierza Kamieńskiego, ps. „Huzar”. 

    Według statystyki porównawczej Królestwa Polskiego w Guberni Łomżyńskiej w 1872 roku szlachty dziedzicznej było 6000, osobistej 5000, a szlachty zagrodowej aż 185 000. W 1914 roku w Guberni Łomżyńskiej drobna szlachta stanowiła więcej niż trzecią część społeczeństwa. W 1909 roku w Powiecie Łomżyńskim należało do niej 49 procent powierzchni gospodarstw rolnych.  

    Co nie udało się Rzeczpospolitej, udało się Rosji. W 1836 roku carskim ukazem utworzono Heroldię Królestwa Polskiego. Działała do roku 1861. Część szlachty uczyniła zadość wymogom Heroldii i się wylegitymowała herbowymi przodkami. Jednak znacząco większa jej część pozostała niewylegitymowana i przestała występować w szlacheckich wykazach.  

    Według pracy Elżbiety Sęczys „Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836 – 1861 (1867)” wylegitymowali się: Łętowski z Łętowa h. Ogończyk, Łętowski h. Ogończyk i Łętowski h. Rawicz. Natomiast wg. Uruskiego w latach 1838 – 1840 wylegitymowali się następujący Łętowscy herbu Ogończyk: Szymon Łętowski, sędzia miński, dziedzic Wiśniowic, zapisany do ksiąg szlachty guberni mińskiej; Kazimierz Łętowski i Szymon Łętowski z synem Szymonem Piotrem zapisani do ksiąg szlachty okręgu białostockiego oraz Józef Kazimierz Łętowski z synami Józefem, Stefanem i Janem. Ponadto w 1864 roku wylegitymowali się Józef Łętowski, patron Trybunału w Siedlcach, a rok później Mateusz i Feliks Łętowscy, urzędnicy w okręgu besarabskim. Z kolei w 1842 roku wylegitymowali się Łętowscy herbu Rawa: Andrzej Łętowski z synem Szymonem oraz Adam Marcin i Piotr Łętowscy. 

    Reforma uwłaszczeniowa z 1864 roku przyniosła ludności chłopskiej wolność osobistą, dziedziczne prawo posiadania ziemi oraz zrównała prawne położenie chłopów i drobnej szlachty. Feudalny podział stanowy ustępował powoli. Drobna szlachta podkreślała swą odrębność stanową, mimo że w wielu wypadkach ekonomicznie nie różniła się od chłopów. Przynależność do stanu szlacheckiego umożliwiała energiczniejszym ponowny powrót do własności ziemi. Stąd też we wsiach drobnoszlacheckich następował ciągły ruch, jedni się bogacili, inni ubożeli by po pewnym czasie odzyskać straty. (Małgorzata Dajnowicz „Drobna szlachta ziemi łomżyńskiej na przełomie XIX i XX wieku”, Łomża, 2002 rok) 

    Tutejsze parafie Andrzejewo, Czyżewo, Dąbrowa Wielka i Zaręby Wielkie należały przez wieki do diecezji płockiej. Po rozbiorach, w 1818 roku, zostały przyłączone do diecezji sejnieńskiej. W wolnej Polsce, w 1925 roku, została ustanowiona diecezja łomżyńska. 

    Po rozbiorach ziemia łomżyńska stała się Gubernią Łomżyńska, a po 1918 roku znalazła się w granicach województwa białostockiego. W latach 1975 – 1999 Łomżyńskie stanowiło osobne województwo. W 1999 roku zostało rozparcelowana między województwa mazowieckie i podlaskie. Gmina Czyżew (powiat wysokomazowieckie) znajduje się jedynie dwa i pół kilometra od Mazowsza, z którym historycznie była związana. 

    Żarliwy patriotyzm i głęboka wiara mieszkańców ziemi łomżyńskiej i Podlasia sprawiły, że w odrodzonej Polsce sprzyjające warunki znalazła tu Narodowa Demokracja. Choć, zwłaszcza na Podlasiu, natrafiła początkowo na silną konkurencję ze strony Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy oraz Chrześcijańskich Związków Zawodowych, które w Łomży zakładali m.in. ks. Zygmunt Kaczyński i Antoni Chaciński. 

    Przenosząc się z zaścianków do miast, do Krakowa, Warszawy i Wilna , mazowiecka młodzież dołączyła do rodzącej się inteligencji. Gimnazjum i Liceum w Łomży otwierało drogę do studiów, a te do kariery lekarza, księdza lub wojskowego. Oto kilka typowych karier tego pokolenia Łętowskich.

   O losach łomżyńskich zaścianków z okolic Łomży, Zambrowa, Czyżewa i Ciechanowca, na przykładzie dziejów swojej rodziny, interesująco opowiada Maciej Falkowski w książce „Ślachta”. Tutejsza szlachta, która nie miała dość kapitału, by stać się ziemiaństwem, przez sześćset lat gospodarowała na tych terenach. „Schłopiała, ale harda. Zakompleksiona, ale patriotyczna. Konserwatywna, kłótliwa i podejrzliwie nastawiona do wszystkiego, co przychodzi z zewnątrz, ale pracowita, ambitna i uparta. Przez wieki fanatycznie przywiązana do własnej ziemi, katolicyzmu i Kościoła. Warstwa, którą ominęły lub ledwo musnęły rewolucje społeczne”.



Ksiądz Gabriel Łętowski, pierwszy polski misjonarz w Afryce i Indiach 

Gabriel Łętowski wstąpił do zakonu jezuitów. Ci wysłali go najpierw do Afryki Południowej, a następnie przenieśli do Indii. Pracował w misji madurskiej na terenach kontrolowanych przez Portugalczyków. Zmarł 3 grudnia 1659 roku w Maduraj, stan Tamilnadu.


 

Rachmistrz Antoni Łętowski   

Antoni Łętowski był rachmistrzem Rządowej Komisji Przychodów i Skarbu. Komisja została powołana w Królestwie Polskim w 1816 roku carskim dekretem, jej siedzibą był pałac przy pl. Bankowym w Warszawie (obecna siedziba prezydenta miasta). Antoni urodził się w 1790 roku w Jaworach-Klepaczach, które leżą 20 kilometrów od Łętowa-Dębu (powiat zambrowski). Był synem Stanisława i Rozalii z Kierznowskich. Pierwszą jego żoną była Karolina Zofia z Meisnerów Michlerowa, drugą Anna z Rowińskich (ślub w 1830 roku). W 1831 roku urodziła się im córka Bronisława Martyna.

 

Ksiądz Jan Łętowski 

    Ks. Jan Łętowski był dziekanem i proboszczem w Wołkowysku (niedaleko Białegostoku, dziś na Białorusi). Jego staraniem w latach 1841 – 1848 został wzniesiony  trzynawowy kościół pw. św. Wacława. Sfinansowała go lokalna szlachta oraz ofiary parafian. Kościół konsekrował w 1850 roku biskup wileński Wacław Żyliński. Ks. Łętowski uposażył kościół 18 włókami ziemi i sumą 800 rubli srebrem. Po jego śmierci wmurowano w prezbiterium po lewej stronie tablicę „Fundatorowi kościoła wołkowyskiego. Od Duchowieństwa Dekanatu wołkowyskiego hołd wdzięczności”. Podanie głosi, że ks. Łętowski został pochowany w krypcie pod wielkim ołtarzem.

 

Inżynier Aleksander Łętowski 
 

Aleksander Łętowski (1844 – 1910) został zatrudniony przez inżyniera Stanisława Kierbedzia, Polaka na rosyjskiej służbie państwowej, wiceprezydenta Towarzystwa Kolei Wschodniochińskiej, bratanka generała Stanisława Kierbedzia, konstruktora mostów w Warszawie i Petersburgu. Aleksander ukończył petersburski Instytut Korpusu Inżynierów Komunikacji i jego zadaniem było zbudowanie w Harbinie (Mandżuria) mostów przez rzeki Sungari I i Sungari II oraz przez ich dopływ Nonni (obecnie Nen Jiang). Most w Harbinie jest najdłuższym mostem na trasie Kolei Wschodniochińskiej. Harbin, leżący na północ od Pekinu, niedaleko Władywostoku, został założony przez innego Polaka Adama Szydłowskiego na potrzeby budowy kolei.

    Zaprojektowany przez Łętowskiego most, którego długość wynosi 950 metrów, został wybudowany w ciągu szesnastu miesięcy i oddany do użytku w 1901 roku. Obecnie jest wyłączony z eksploatacji i służy jako atrakcja turystyczna. Podłoże wymieniono na przezroczyste, aby spacerowicze mieli pod nogami Rzekę Sosnowych Kwiatów.

    Przy moście jest tablica w języku chińskim i angielskim, informująca, że konstruktorem mostu był rosyjski inżynier „Liandovski”. Historyczka Marta Panas-Goworska napisała list do władz Harbina z prośbą o poprawienie błędu w nazwisku. Informuje o swej inicjatywie w artykule „Most Kierbedzia na Sungari” (dodatek „Ale Historia”, „Gazeta Wyborcza” z 16 grudnia 2019 roku). Rok później słynny podróżnik Stanisław Doba szykował wyprawę do Harbinu, podczas której zamierzał wręczyć władzom miejskim nową tablicę zawierającą poprawne dane. Pandemia, a później nagła śmierć Doby, pokrzyżowały te plany.

    O Aleksandrze Łętowskim pisze urodzony w Harbinie Edward Kajdański we „Wspomnieniach z Harbinu” w: „Chiny w oczach Polaków. Księga jubileuszowa z okazji 60-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Chińską Republiką Ludową”, Gdańsk 2010 r.


Aleksander Łętowski, ekonomista i polonista 

    Aleksander Łętowski, urodził się w 1859 roku w zubożałej rodzinie szlacheckiej, prawdopodobnie na Mazowszu lub Podlasiu. Był reprezentantem inteligencji pochodzenia szlacheckiego, która przez zmianę stosunków własnościowych na wsi musiała szukać karier w mieście. Zmarł w 1922 roku. 

    W latach 1886 – 1893 Łętowski był stałym współpracownikiem „Głosu”, tygodnika literacko-społeczno-politycznego, który ukazywał się w Warszawie w latach 1886 – 1899. W redakcji znalazła się grupa znanych publicystów i literatów: Józef Karol Potocki (Bohusz), Jan Ludwik Popławski, Józef Kotarbiński, Adolf Dygasiński, Michał Wołowski i Aleksander Więckowski.  

    „Głos” był początkowo pismem o tendencjach lewicowych, jednak w 1888 roku socjaliści zerwali z nim współpracę, w konsekwencji pismo znalazło się pod dominującym wpływem ruchu narodowego. W „Głosie” publikowali m.in.: Zygmunt Miłkowski (Teodor Tomasz Jeż), Jan Kasprowicz, Adolf Dygasiński, Maria Konopnicka, Bolesław Leśmian, Eliza Orzeszkowa, Władysław Reymont, Kazimierz Przerwa-Tetmajer i Stefan Żeromski.

    Łętowski zajmował się sprawami gospodarczymi, pisał m.in. o bezpieczeństwie pracy robotników we Francji i w Rosji, wojnie celnej rosyjsko-niemieckiej, kasach chorych, lichwie, strukturze własnościowej oraz moralności sfer ziemiańskich i wiejskich. Współpracował także z „Kurierem Warszawskim”, „Gazetą Warszawską” i „Ziemią”, w której pisał o swych podróżach historyczno-krajoznawczych. Popularyzował literaturę białoruską i białoruski folklor. Działalność publicystyczna nie przyniosła jednak Łętowskiemu takiej popularności, jaką zawdzięcza poradnikowi językowemu: „Błędy nasze. Rzecz o czystości języka polskiego na Litwie”, który ukazał się w 1915 roku w Wilnie. „Dziełem tym wpi­sał się na stałe do historii języka polskiego jako jeden z obrońców pol­szczyzny północnokresowej”. – napisała Aneta Bogusława Strawińska w książce „Aleksander Walicki i Aleksander Łętowski o stanie polszczyzny północnokresowej”.  

    Łętowski publikował także w „Poradniku językowym”. W artykule „Błędy językowe prasy warszawskiej” napisał: „Bacznie śledząc dziennikarstwo stołeczne w zaborze rosyjskim, widzę ze smutkiem, że język, którym się posługuje prasa warszawska, coraz większemu ulega wykoszlawieniu, coraz więcej go szpeci przeróżnych barbarzyństw językowych, szczególnie rusycyzmów i germanizmów a nawet galicyzmów, wreszcie błędów gramatycznych a nawet ortograficznych (tak!!!). 

     Zatrzymać. Nie zamieściłbym na liście błędów czasownika zatrzymać, gdyby dziennikarze warszawscy poprzestawali na używaniu go w znaczeniu odpowiedniem: zatrzymać coś lub kogoś w ruchu, w biegu, np. pędzącego konia itp. W dziennikach jednak warszawskich, wzorując się na mowie obcej, rosyjskiej, wyrazem tym coraz częściej określają czynność całkiem inną, zamiast powiedzieć: uwięzić, ująć, pochwycić, zaaresztować.  

    Lata sześćdziesiąte, trzydzieste. Oto jeszcze jeden rusycyzm i germanizm plugawy, który spotkasz często w dziennikach, nie dbających o czystość mowy polskiej. W dodatku owe lata sześćdziesiąte itd. to przecież wyrażenie niedorzeczne, pozbawione sensu. Trzeba mówić i pisać: w siódmem, w czwartem dziesięcioleciu”. 

    O „Głosie” i Aleksandrze Łętowskim można przeczytać także w monografii Marii Stokowej „Głos” 1886 – 1899; bibliografia zawartości” oraz w książce „Inteligencja warszawska z końcu XIX wieku” Janiny Żurawickiej. Żurawicka wspomina ponadto o Józefie Łętowskim, który skarżył się na wysokie opłaty na Uniwersytecie Warszawskim w latach 80. XIX wieku. Historyczka napisała: „Fakty te znane nam są z pamiętników (por. chociażby „Dzienniki” Żeromskiego), publicystyki i literatury pięknej (S. Żeromski, A. Niemojewski, J. Dąbrowski, J. Łętowski)”.


Zofia z Łętowskich Kowalewska 

      Zofia Łętowska urodziła się w rodzinie ziemiańskiej w 1853 roku w majątku Bakszty w guberni mińskiej. Wyszła za Eugeniusza Kowalewskiego pochodzącego z powiatu wileńskiego. W swoim majątku, w którym spędziła większość życia, prowadziła działalność oświatową i tajne nauczanie języka polskiego i historii Polski.  

    W swoich książkach opisywała dążenia i nadzieje Polaków podczas powstania styczniowego, życie społeczeństwa polskiego w Mińsku. Napisała książki opowiadające o działalności organizacji powstańczych i dziejach powstańców z 1863 roku. Interesowała się folklorem chłopskim i etnografią. Wspierała Polskie Towarzystwo Oświaty i Dobroczynności w Mińsku. Publikowała artykuły i nowele w „Kurierze Litewskim”.  

    W „Tygodniku Ilustrowanym” nr 6 z 1918 roku napisano: „Trzeba było nieraz walczyć z obojętnością współsąsiadów, z obcymi, wrogimi prawie pierwiastkami wśród ludu, a nade wszystko ze strasznym, wzrastającym z dniem każdym i łamiącym ducha, uciskiem rządów murawiewowskich. Każde słowo głośniejsze, każdy elementarz, ukradkiem, wieczorami gromadzący folwarczne dzieci, groził karami, może nawet wydarciem z rąk rodzinnego zagonu i upadkiem jednej z placówek, stojących na straży ducha polskiego, jaką był dwór szlachecki na Białej Rusi. Umierała, pytając o przebieg walk legionów.” Zmarła 22 lutego 1918 roku w Mińsku, nazajutrz po zajęciu miasta przez polskie wojsko.


Maria Łętowska  

    W latach 1882 – 1901 prowadziła w Mińsku Litewskim tajną polską pensję dla panien. Po wycofaniu się Niemców w styczniu 1919 roku do Mińska wkroczyli bolszewicy. Z inicjatywy bpa Zygmunta Łozińskiego powstał m.in. Patronat Więzienny, który niósł pomoc osobom pozbawionych wolności. Członkiem zarządu Patronatu była Łętowska (brak imienia, sądzę, że może być to pani Maria). Instytucja ta działała do sierpnia 1919 roku, kiedy do Mińska wkroczyły oddziały Wojska Polskiego. Źródło: D. Szpoper „Diecezja mińska pod rządami biskupa Zygmunta Łozińskiego”, w „Kościoły a państwo na pograniczu polsko-litewsko-białoruskim”.

 

Wanda Łętowska i Helena Łętowska 

      W 1939 roku właścicielką majątku Prusowszczyzna, powiat Słonim, leżącym między Wołkowyskiem a Baranowiczami (dziś Białoruś) była Wanda Łętowska. Prof. Witold Kieżun wspominał (Histmag.org): „Powinowaty mamy, Gustaw Łętowski, został zamordowany przez chłopów w swoim majątku Prusowszczyzna pod Słonimem; jego żona i dwóch synów zostało od razu wywiezionych na Sybir. Młodszego brata mojej mamy, Edwarda Bokuna, dyrektora Urzędu Ziemskiego w Nowogródku uratował przed aresztowaniem zaprzyjaźniony Żyd, kolega ze studiów, u którego ukrywał się przez dwa tygodnie. Później dostał się do Wilna i tu niestety w ostatniej obławie, już w czerwcu 1942 roku, został aresztowany i zesłany na Syberię. Umarł w czasie transportu. Jego żona, ciocia Hela z domu Łętowska, wydostała się z ZSRR z armią Andersa i ostatecznie dotarła po wojnie do Londynu. Tak wyglądał los mojej kresowej rodziny”.

 

Komendant ZHP Mieczysław Łętowski 

    Mieczysław Łętowski, syn Eugeniusz, podczas wojny polsko-bolszewickiej służył jako ochotnik w Wojsku Polskim. W okresie międzywojennym wraz z Adamem Ciołkoszem i Stanisławem Duboisem organizował Czerwone Harcerstwo. Podczas II wojny światowej, w latach 1940 – 1941, był szefem Biura Informacji i Propagandy ZWZ-AK Okręgu Łódź. Organizował Chorągiew Łódzką Szarych Szeregów, a następnie działał w Kwaterze Głównej Szarych Szeregów w Warszawie. Po aresztowaniu trafił do obozów koncentracyjnych Auschwitz i Mauthausen. Po uwolnieniu i powrocie do Łodzi sprawował funkcję komendanta Chorągwi Łódzkiej Związku Harcerstwa Polskiego.

 

Porucznik Czesław Łętowski 

    Czesław Łętowski, syn Władysława i Marii z Zawistowskich, brat mojego ojca, urodził się 1 marca 1907 roku, w roku 1939 był oficerem rezerwy. Do 1944 roku był kierownikiem kamieniołomu Ślichowice, w którym prawie wszyscy pracownicy należeli do konspiracji. Z zasobów kamieniołomów zaopatrywał oddziały partyzanckie w materiały wybuchowe. Od jesieni 1943 roku służył w Oddziale „Wybranieckich” Armii Krajowej na Kielecczyźnie, jako porucznik o pseudonimie „Górnik”, przed wojną był bowiem inżynierem górnictwa naftowego. Jego oddział miał za zadanie dywersję i był podporządkowany kieleckiemu Kedywowi. Kierowano niego ludzi wyróżniających się w działalności konspiracyjnej, stąd wzięła się nazwa. Stryj był szefem wywiadu na terytorium pod-obwodu Piekoszów.

    Po dekonspiracji w lutym 1944 roku dołączył do grupy „Wiernego”. Razem z tą grupą stawił się na marcową koncentrację oddziału w lasach Cisowskich, gdzie po reorganizacji oddziału w kwietniu 1944 roku powierzono mu dowodzenie 3. plutonem w ramach kompanii „Wybranieckich”. „Górnik” i jego pluton brali udział we wszystkich akcjach i walkach oddziału prowadzonych od kwietnia 1944 roku. Między innymi 22 czerwca pluton, osłaniając oddział, stoczył pod Chmielnikiem walkę z 40. osobowym oddziałem żandarmów, 8 lipca uczestniczył w walkach w Niestachowie, a od 4 do 10 sierpnia w walkach w Daleszycach. Wraz z całym plutonem w ramach koncentracji do akcji „Burza” wszedł w skład 1 Kompanii 4 Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej. W marszu na pomoc walczącej Warszawie poległ pod Antoniowem w dniu 21 sierpnia 1944 roku. W czasie trwającej cały dzień bitwy zginęło 200 Niemców. 

    Marian Sołtysiak w książce „Chłopcy Barabasza” wydanej przez Pax w 1971 roku tak relacjonował wydarzenia: „20 sierpnia „Wybranieccy” zatrzymali się w lesie nad wsią Antoniów, niedaleko Chlewisk. Przed rozstawieniem ubezpieczeń przejrzałem z porucznikiem „Górnikiem” meldunek sytuacyjny na dzisiejszą dobę. Treść meldunku nie wzbudzała zasadniczo poważniejszych obaw. (…) Następnego dnia rano, gdy zaczęło świtać  ruszyła od wsi nieprzyjacielska tyraliera. Niemcy zachowywali się dziwnie. Ich ruchy wskazywały albo na niezdecydowanie, albo na niechęć spotkania z partyzantami. Często widzieliśmy to u Niemców. „Górnik” odniósł wrażenie, że na coś czekają. Natarcie szło nierówno, często przypadało do ziemi. Przez lornetkę „Górnik” zauważył, że wśród Niemców jest dużo Mongołów. W pewnym momencie nieprzyjaciel poderwał się do ataku, Niemcy biegli w stronę lasu. Przywitał ich ogień plutonu. Zaraz padli. Wówczas z przedpola podniósł się jakiś rosły drab i w języku rosyjskim zaczął wywoływać dowódcę przeciwnej strony, głosił chęć poddania grupy do niewoli. „Górnik” odkrzyknął, aby zawiesił broń na szyi i podszedł do niego. Wezwany powoli idzie po nierównym polu, jest coraz bliżej. „Górnik” wyszedł naprzeciw całkiem odsłonięty. W pewnym momencie po stronie wroga ktoś wrzasnął: „Padnij!” Idący padł szybko na ziemię, spoza niego posypały się strzały. „Górnik” padł na miejscu, dostał kulę w głowę. Żołnierzy ogarnęła wściekłość. Podchorąży „Wicher”, zastępca poległego dowódcy i jego ulubieniec, poprowadził brawurowe natarcie. Mimo znacznej przewagi wroga, potrafił go zepchnąć do wsi. Na polu zostało pięciu zabitych, wśród nich ten, który spełniał rolę fałszywego parlamentariusza. „Wicher” zabrał ciało poległego „Górnika” i po godzinie był w obozie”.  

    7 września 1944 roku do oddziału przybył pułkownik „Ein”. Przed frontem oddziału odczytano rozkaz o odznaczeniach. „Rozkazem z dnia 6 września odznaczony został Orderem Virtuti Militari: śp. podporucznik „Górnik” – wybitny dowódca z oddziału „Wybranieckich”, który brał udział we wszystkich akcjach oddziału „Wybranieckich”, który w czasie akcji pod Antoniowem uderzeniem swojego plutonu odbił z rąk npla gajówkę i w akcji tej poniósł śmierć”.  

    Czesław Łętowski spoczywa na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach w kwaterze 5 oddziału „Wybranieckich”. 4 października 1975 roku z okazji 30. rocznicy Akademii Górniczo-Hutniczej, która kontynuuje dorobek założonej w 1920 roku Akademii Górniczej, przed aulą uczelni została odsłonięta tablica upamiętniająca 121 absolwentów i studentów akademii, którzy zginęli w czasach drugiej wojny światowej. Na tablicy wyryte jest także nazwisko Czesława Łętowskiego. W Łagowie pod Kielcami został ufundowany pomnik oddziału „Górnika”.


Stanisław Łętowski – Buchenwald, Danuta Łętowska - Syberia 

Stanisław Łętowski urodził się 29 grudnia 1907 roku w Święcku Wielkim, był synem Antoniego i Rozalii Dołęgowskiej. Do wojny mieszkał w Warszawie, gdzie ożenił się z Janiną Jakubowską. Mieli dwoje dzieci. W czasie powstania, 7 września 1944 roku,  został  aresztowany i wywieziony do KL Natzweiler. 26 grudnia 1944 roku został przeniesiony do KL Buchenwald (numer obozowy 55660). Dokumenty jego dotyczące znajdują się w Arolsen Archives Documents, czyli w archiwum Międzynarodowego Centrum Nazistowskich Prześladowań, które ma siedzibę w Niemczech. 

    Z kolei Danuta Łętowska, która urodziła się także w Święcku Wielkim, w 1941 roku w wieku siedmiu lat wraz z rodzicami została wywieziona do Rosji sowieckiej. Do kraju wróciła w 1946 roku. Była wieloletnią prezeską Koła Związku Sybiraków w Wysokiem Mazowieckiem. Zmarła 11 października 2019 roku.


 

Prakseda Eufemia ze Świętochowskich Łętowska i Henryk Łętowski

    2 września 1939 roku na przejściu granicznym w Barwinku został zastrzelony przez słowackiego faszystę z Gwardii Hlinkowej porucznik WOP-u Rajmund Feliks Świętochowski z Mińska Mazowieckiego. Po wojnie jego siostra Prakseda Eufemia umieściła na bramie wojennego cmentarza w Dukli tablicę upamiętniającą śmierć brata. Mężem Praksedy był Henryk Łętowski (1907 – 1995), założyciel i pierwszy dyrektor poradni psychologiczno-pedagogicznej w Legionowie. Przez 31 lat pełnił także funkcję prezesa Koła Sienniczan, zrzeszającego absolwentów szkół pedagogicznych w Siennicy, w pobliżu której leży Łętowo (dziś Łętów), skąd wywodzą się małopolscy Łętowscy. 


 Wiktor Łętowski ps. Śmiały  

    Ujawnił się w 1947 roku w Łomży, jako członek Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (IPN).


 

Stanisław i jego syn Janusz Łętowscy  

    Z mazowieckiej emigracji na Podlasie wywodzi się Stanisław Łętowski, syn Franciszka. Urodził się w Wiszniówce pod Mińskiem białoruskim. Skończył szkołę podchorążych piechoty w Ostrowi Mazowieckiej. Walczył w kampanii wrześniowej i Powstaniu Warszawskim (ps. Mechanik). W AK awansował do stopnia podpułkownika. Po kapitulacji trafił do obozu jenieckiego w Woldenbergu. W latach 1946 – 1948 był szefem gabinetu ministra obrony narodowej marszałka Michała Żymierskiego, następnie do 1950 roku szefem garnizonu m.st. Warszawy. Bliskie kontakty z gen. Marianem Spychalskim, który został skazany za „prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie”, spowodowały, że Łętowski w latach 1950 – 1954 był więziony bez wyroku w więzieniu MBP na Mokotowie. W 1956 roku wrócił do wojska, zmarł cztery lata później.

    Jego syn, Janusz Łętowski, urodził się w 1939 roku w Warszawie. Był wybitnym administratywistą. Pracował w PAN i w Izbie Administracyjnej Sądu Najwyższego. Jego żoną była prof. Ewa Łętowska. Oboje byli uznanymi melomanami.

 

Ewa z Ołtarzewskich Łętowska 

    Urodziła się w 1940 roku w Warszawie. Jest specjalistką w zakresie prawa cywilnego, profesorem w Instytucie Nauk Prawnych PWN. Była pierwszym w PRL rzecznikiem praw obywatelskich. Po 1989 roku została sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego.

   

Ksiądz kanonik Władysław Łętowski

Urodził się w Święcku Wielkim 24 czerwca 1930 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 roku. Po nich został wikarym w Bielawie Górnej i Wrocławiu Muchoborze, a następnie proboszczem w Kotli i Walimiu. W latach 1988 – 2005 był pierwszym proboszczem i założycielem parafii w Brzegu Dolnym. Zmarł w 2019 roku.